sobota, 15 września 2012

Sernik nowojorski


Jak śpiewał Frank Sinatra w piosence "New York, New York":

I want to wake up in that city 
That doesn't sleep 
And find I'm king of the hill 
Top of the heap

Cóż, dzięki dzisiejszemu sernikowi nie obudzicie się w Nowym Jorku, gdyż nie zawiera żadnych substancji psychoaktywnych, ale jedząc go zawsze możecie sobie wyobrazić przechadzki Fifth Avenue albo błogi odpoczynek w Central Parku :-)

Przy okazji pozdrawiam moją koleżankę Ewelinę, która była inspiracją dla dzisiejszego przepisu i która pewnie właśnie przechadza się po Manhattanie ;-)


Co będzie potrzebne?
(tortownica 21 cm)

Na spód:
  • 180 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 55 g drobnego cukru do wypieków
  • 80 g masła (pokrojonego w kostkę)
  • 1 łyżeczka drobno posiekanej skórki cytrynowej
  • 1 jajko
+ malakser lub miska i siła własnych rąk :-), a także: tortownica o średnicy 21-23 cm, papier do pieczenia, wałek

Na masę serową:
  • 750 g gotowego twarogu sernikowego (lub zwykłego - potrójnie zmielonego)
  • 190 g drobnego cukru do wypieków
  • 60 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki drobno posiekanej skórki cytrynowej
  • 2 łyżeczki drobno posiekanej skórki pomarańczowej
  • 1 łyżeczka ekstraktu pomarańczowego (opcjonalnie)
  • 1 łyżeczka ekstraktu cytrynowego (opcjonalnie)
  • 4 jajka
  • 2/3 szklanki śmietany kremówki 36%
+ mikser

Na śmietanową pierzynkę:
  • 1.5 szklanki śmietany kremówki 36%
  • 1 łyżka cukru pudru
+ mikser

Na kandyzowane skórki cytrusowe:
  • skórka z 3 pomarańczy
  • skórka z 3 cytryn
  • skórka z 3 limonek
  • 200 g drobnego cukru do wypieków
  • 60 ml wody
+ rondelek, papier do pieczenia

Jak to zrobić?

Spód:

Wszystkie składniki oprócz jajka umieszczamy w malakserze i wyrabiamy do czasu aż będą przypominać okruchy chlebowe (to samo tyczy się wyrabiania ręcznego). Następnie dodajemy jajko i wyrabiamy aż ciasto stanie się gładkie i jednolite. Zagniatamy w kulkę, owijamy w przezroczystą folię spożywczą i schładzamy przez pół godziny w lodówce.

W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 210°C.

Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, a boki smarujemy masłem.

Gdy ciasto już się schłodzi, umieszczamy je na lekko podsypanym mąką papierze do pieczenia, posypujemy je z wierzchu mąką i przykrywamy drugim kawałkiem papieru do pieczenia. Wałkujemy do momentu aż średnica wywałkowanego okręgu pozwoli nam na pokrycie całego dna i boków tortownicy. Zdejmujemy wierzchni papier do pieczenia i za pomocą kawałka papieru spod spodu wywracamy ciasto do tortownicy - wyrównujemy.

Rada: można też po prostu wylepić ciastem tortownicę ;-)

Papier do pieczenia zostawiamy w tortownicy i wysypujemy na niego kulki obciążające do pieczenia albo suchy ryż/fasolę/groch.

Pieczemy przez 10 minut, po czym wyjmujemy ciasto, zdejmujemy papier z kulkami, uklepujemy ciasto łyżką i wsadzamy z powrotem do piekarnika - tym razem na 5 minut. Wyjmujemy i pozwalamy ostygnąć.

Masa serowa:

Wszystkie składniki oprócz jajek i śmietany kremówki wkładamy do misy i miksujemy do czasu aż masa będzie gładka. Następnie dodajemy po jednym jajku na raz, za każdym razem dokładnie wyrabiając. Na koniec wlewamy śmietanę i miksujemy do połączenia.

Gotową masę wylewamy na przygotowany spód z ciasta i pieczemy razem przez 90-100 minut w 150°C.

Studzimy w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach. Schładzamy w lodówce przez noc.

Przed podaniem dekorujemy bitą śmietaną i kandyzowanymi skórkami cytrusów.

Śmietanowa pierzynka:

Schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy mikserem na sztywno, na koniec dosypując cukier. Wykładamy na ciasto, wyrównujemy.

Kandyzowane cytrusowe skórki:

Aby pozbyć się goryczy, umieszczamy skórki w rondelku z wodą, zagotowujemy i gotujemy przez minutę, po czym odcedzamy i ponawiamy czynność, zalewając je świeżą wodą.

W rondelku umieszczamy cukier i wlewamy wodę. Na małym ogniu doprowadzamy do rozpuszczenia cukru, następnie wsypujemy skórki i mieszamy. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy ok. 5 minut albo do czasu, kiedy skórki zrobią się niemal przezroczyste.

Wyłączamy ogień, pozwalamy ostygnąć. Przecedzamy (nie wylewamy syropu, jest świetny jako dodatek do sernika). Wysypujemy na papier do pieczenia, pozwalamy wyschnąć. Dekorujemy, umieszczając skórki na bitej śmietanie.

Przechowujemy w lodówce.

Smacznego!






środa, 12 września 2012

The Versatile Blogger Award



No i dopadło i mnie. Zostałam nominowana do The Versatile Blogger Award przez Karinę z "W kadrze smaku" za co serdecznie dziękuję, ale i lekko przeklinam ;-) Nie żebym nie czuła się dumna, ale zadanie w postaci wymienienia 15 blogów kulinarnych do dalszej nominacji jest nie lada wyzwaniem. Zresztą - wyjawianie faktów o sobie również.

No ale lecim z tym koksem ;P

Najpierw zasady:

  1. Umieszczenie nagrody na swoim blogu.
  2. Podziękowanie za nominację.
  3. Napisanie 7 faktów o sobie.
  4. Wytypowanie kolejnych 15 blogów.
  5. Poinformowanie wytypowanych blogerów o nominacji.


Pierwsze dwa punkty mam za sobą.

Czas na parę faktów:


  1. Mimo że piszę prawą ręką - jestem leworęczna (chociaż teraz już raczej oburęczna). Panie W Przedszkolu postanowiły mnie kiedyś skarcić za bycie mańkutem i skutecznie oduczyły niniejszego "złego nawyku".
  2. Nałogowo zbieram książki kucharskie z pięknymi fotografiami.
  3. Nałogowo zbieram wszelkiej maści "przydasie" do fotografii kulinarnej - nie umknie mi żaden śliczny talerzyk, żadna filiżanka i żadna serwetka, czy deska (dlatego nie mam w szafce ani jednego pełnego kompletu zastawy ;-) ).
  4. Marzy mi się posiadłość w Toskanii.
  5. Mam psa, ale marzę o kotach - od kilku lat jestem zakręconą fanką rasy Maine Coon.
  6. Oprócz focenia jedzenia na potrzeby bloga zajmuję się nieśmiało również fotografią ślubną i okolicznościową.
  7. Na szafkach w obecnej kuchni (na całej ich długości) mam poustawiane kilkadziesiąt butelek, a każda z innym alkoholem jako zawartością (między innymi pędzony przez mojego dziadka - na szyszkach i winogronach - najlepszy bimber na świecie!) - nie jestem jednak alkoholiczką ;-) Po prostu lubię robić drinki.


Blogerzy, których nominuję (kolejność przypadkowa):


  1. Addio Pomidory.
  2. Bakerlady.
  3. Every Cake You Bake.
  4. Kornik w kuchni.
  5. W kuchni Aganiok.
  6. Pracownia Wypieków.
  7. W pewnej kuchni na Wyspach...
  8. Słodkie Fantazje.
  9. Absolutnie Apetyczne!
  10. Gotuje, bo lubi.
  11. Pass the Food.
  12. Gzik i Pyry.
  13. Pretty Baked.
  14. Teatr Gotowania.
  15. Strawberries from Poland.


I to by było na tyle: dziękuję Akademii, filmowcom, operatorom, scenarzyście, mojemu narzeczonemu, przyjaciołom i rodzinie, a także Wam, drogie Koleżanki i Koledzy z planu - ten film na pewno by bez Was nie powstał ;-)

niedziela, 9 września 2012

Tarta czekoladowa z karmelizowanymi orzechami pecan


W ten weekend miało być jesiennie. Z zeszłego roku został mi jeszcze jeden wielki słój pasteryzowanego purre dyniowego i chciałam zrobić tartę dyniowo-czekoladową, ale... Ściągnęłam ostatni numer Sweet Paul Magazine (Fall, nr 10), zobaczyłam przepis na widoczne na zdjęciach ciasto i przepadałam :-) Niestety moja pomarańczowa przyjaciółka musi jeszcze trochę poczekać.

Ciasto w smaku jest dość wytrawne, dlatego karmelizowane słodko-słone pecany fajnie je kontrują. Tarta nie jest może najlepszym ciastem, jakie w życiu jadłam, ale na pewno jeszcze kiedyś ją zrobię. Co najważniejsze, smakowała mojemu Ukochanemu, który - jak już na blogu kilka razy było wspomniane - nie lubi słodyczy.

Co będzie potrzebne?
(na formę prostokątną 29x20 cm)

Na ciasto:

  • 160 g masła (miękkiego)
  • 1/2 szklanki cukru pudru (+ 2 łyżki)
  • 2 żółtka
  • 1.5 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki gorzkiego kakao
+ mikser, forma do tarty

Na ganache:

  • 3/4 szklanki śmietany kremówki (30% lub 36%)
  • 200 g czekolady gorzkiej lub deserowej (+ dodatkowe 3 kostki)
  • 150 g brązowego cukru (jasnego)
+ rondelek z grubym dnem

Karmelizowane orzechy:

  • 150 g orzechów pecan (mogą być też włoskie)
  • 150 g cukru
  • 1 łyżka wody
  • 1 łyżeczka soli morskiej
+ rondelek z grubym dnem


Jak to zrobić?

Ciasto:

Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C (termoobieg)

Masło ucieramy z cukrem pudrem aż stanie się puszyste i białe. Dodajemy żółtka i dokładnie ucieramy. Dosypujemy mąkę i kakao i wyrabiamy aż zacznie odchodzić od ścianek dzieży (miski).

Formę do tarty wylepiamy ciastem. Nakłuwamy widelcem i odstawiamy na godzinę.

Pieczemy na środkowej półce piekarnika aż stanie się chrupkie - ok. 15-20 minut. Wyjmujemy, studzimy na kratce.

Ganache:

Wszystkie składniki mieszamy i rozpuszczamy w garnuszku, na małym ogniu. Wylewamy na wystudzony spód.

Karmelizowane orzechy:

Cukier umieszczamy w rondelku, zalewamy go wodą i podgrzewamy na średnim ogniu aż stanie się płynny i złoto-brązowy (trwa to kilkanaście minut). Dosypujemy sól i wrzucamy pecany - mieszamy.

Wykładamy na papier do pieczenia i pozwalamy ostygnąć. Łamiemy i układamy na cieście.

Gotową tartę wkładamy do lodówki i chłodzimy przez 3 godziny.

Smacznego!






piątek, 7 września 2012

Tagliatelle Carbonara


Carbonara. Makaron, na który każdy kucharz ma własny przepis :-) W każdym miejscu, w którym ją jadłam zawsze smakowała troszkę inaczej.

Moja interpretacja pochodzi z warsztatów grillowych z Tomkiem Jakubiakiem i jest preludium do innego przepisu - grillowanego łososia zapiekanego pod makaronem carbonara.


Co będzie potrzebne?

  • 500 g makaronu tagliatelle
  • 3000 g boczku wędzonego (pokrojonego w drobne słupki)
  • 5 cebulek szalotek (pokrojonych w półplasterki)
  • 1 i 1/3 szklanki śmietany kremówki 30% (płynnej)
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • pęczek pietruszki
  • sól
  • pieprz

+ duży garnek do makaronu, bardzo duża patelnia (ewentualnie), miseczka, trzepaczka (lub widelec)


Jak to zrobić?

Zagotowujemy wodę na makaron.

W międzyczasie kroimy boczek i smażymy go razem z szalotką na sporej patelni (bardzo duży ogień) aż do czasu, gdy wytopi się większość tłuszczu. Zmniejszamy ogień do małego (kuchenki elektryczne: poziom 3/9).

Makaron wrzucamy do osolonej wcześniej wody, gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. 

W międzyczasie przygotowujemy mieszankę śmietanowo-jajeczną. Do śmietany dodajemy 1 jajko i jedno żółtko - roztrzepujemy trzepaczką, odstawiamy na bok.

Ugotowany makaron odcedzamy, ale NIE HARTUJEMY! Gorące tagliatelle od razu wrzucamy na patelnię z boczkiem i szalotką oraz zalewamy mieszanką śmietanowo-jajeczną. Intensywnie mieszamy do momentu średniego stężenia (ok. 1 min). Zdejmujemy z ognia. Solimy i pieprzymy do smaku.

Rada: Jeśli nie macie dość dużej patelni, by pomieściła wszystkie składniki, danie można zrobić w garnku po ugotowanym makaronie.

Przekładamy na talerze i posypujemy świeżą natką pietruszki. Można posypać też świeżo startym parmezanem.


Smacznego! :-)