sobota, 18 sierpnia 2012

Zabaglione (zabajone)



Dzisiaj zabajone, czyli kogel-mogel ubijany na parze z winem marsala - deser tylko dla dorosłych :-)

Poniższy przepis stanowi również jeden z elementów przygotowania lodów o tym samym smaku. Jak tylko dorobię się sorbetiery do mojego Kitchen Aida, zamieszczę na nie przepis.

Co będzie potrzebne?
(na 2 porcje)

  • 4 żółtka
  • 80 g drobnego cukru do wypieków
  • 1/3 szklanki (80 ml) białego wina Marsala (słodkiego)
  • malina, borówka, mięta (do przybrania)

+ garnek, metalowa lub ceramiczna misa, metalowa trzepaczka, 2 kieliszki

Jak to zrobić?

W garnku zagotowujemy tyle wody, by po oparciu o garnek misy nie dotykała ona do jej powierzchni. Zmniejszamy ogień do małego.

Do miski wrzucamy żółtka, wsypujemy cukier (musi być drobny, by łatwo się rozpuścił) i wlewamy wino. Mieszamy trzepaczką.

Wstawiamy misę na garnek i intensywnie mieszamy zawartość trzepaczką przez ok. 4-5 minut lub do momentu powstania puszystego kremu (żółtka z cukrem i winem zwiększają objętość trzy razy). Nie możemy dopuścić do tego, by misa zrobiła się zbyt gorąca, a masa zawrzała! Nie należy też choćby na chwilę zaprzestawać mieszania.

Przelewamy krem do kieliszków. Przystrajamy ulubionymi owocami jagodowymi. Podajemy na ciepło (zaraz po przygotowaniu) albo na zimno. Jednakże aby podać zabajone schłodzone musimy mieć pewność, że jest ono idealnie przygotowane - inaczej pod wpływem zimna rozwarstwi się.

P.S.: Zabajone wyjdzie tak żółte jak na zdjęciach, jeśli użyjecie ekologicznych jajek (użyte przeze mnie pochodzą od kury mojej babci, wolnobiegającej i niezestresowanej).

P.S.2: Mimo że jajka są w tym przepisie poddane obróbce termicznej, należy je uprzednio sparzyć wrzątkiem. Temperatura panująca w misie nie jest wystarczająca do zlikwidowania bakterii salmonelli.



     

    

    
    

9 komentarzy:

  1. Zabaglione to jeden z moich ulubionych deserów, ale zawsze bałam się go robić, chyba ze względu na te żółtka, które lubią płatać figle :) a słodka jajecznica na paże nie należy do ulubionych dań w moim domu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabajone nie jest trudne, naprawdę warto spróbować :-) Grunt to mały ogień i ciągłe mieszanie - sukces murowany. A jeśli się je zje zaraz po przygotowaniu, to ryzyko rozwarstwienia praktycznie nie istnieje. ODWAGI! :D

      Usuń
  2. ach, ależ bym sobie zjadła taki deser!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jak wolnobiegająca i niezestresowana, to nawet bym chętnie spróbowała ;-)

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. koniecznie, ale to koniecznie muszę wypróbować!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. podstawa pod tiramisu, czyli dwa najbardziej znane i najnowsze włoskie desery:) czuję się zainspirowana, chyba sprokuruję w sobotę..

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie musze wyprobowac ten przepis. Brzmi super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zjedzenie pożywienia zanieczyszczonego pałeczkami salmonelli nie wywoła zatrucia pokarmowego, bowiem muszą się jeszcze rozmnożyć, do czego, oprócz pożywki, niezbędne są ciepło i czas. Jeśli wszystkie te warunki zostaną spełnione, to w żywności pozostawionej przez długi czas w cieple rozmnażają się bakterie salmonelli do ilości zdolnej wywołać zatrucie pokarmowe. Czyli musiałby ten deser stać długo, żeby stał się pozywką dla salmonelli co z uwagi na jego smakowitość jest raczej niemożliwe . Pełna wiedza o salmonelli tutaj http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/salmonella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bioslone to forum oszołomów. Nie czerpałbym informacji z tamtego miejsca.

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga! Uprzejmie proszę o pozostawienie komentarza. Konstruktywna krytyka jest mile widziana :-)