Coś dla wegetarian, którzy nie odrzucili z diety nabiału :-) Dla nie-wegetarian również. Danie spokojnie starcza za samodzielny posiłek. I jest niewymownie pyszne!
Przepis podpatrzony u mojego kolegi Grzegorza, lekko zmodyfikowany :-)
Co będzie potrzebne?
(na 6 bardzo dużych porcji)
(na 6 bardzo dużych porcji)
- 350 g fety (pokrojonej w kostkę sześcienną o boku mniej więcej 0,5 cm; używam fety Patros firmy Hochland: 1 opakowania klasycznej 200 g i 1 opakowania z ziołami 150 g)
- 3 duże papryki (kolory można mieszać)
- 6 dużych, twardych pomidorów
- 150 ml oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia na zimno (najlepsza aromatyzowana czosnkiem lub papryczką chilli)
- 1 saszetka bazylii
- 1 saszetka oregano
- sól
- pieprz świeżo mielony (używam kolorowego)
- duża główka czosnku (świeżego, pokrojonego na cienkie plasterki)
- przyprawa chilli w proszku (jeśli nie używamy aromatyzowanej chilli oliwy)
- bułka (opcjonalnie)
+ folia aluminiowa, piekarnik
Jak to zrobić?
Przed rozpoczęciem pracy ustawiamy piekarnik na tryb „termoobieg” i temperaturę 180 st. Podczas gdy piekarnik się rozgrzewa, przygotowujemy koszyczki.
Przed rozpoczęciem pracy ustawiamy piekarnik na tryb „termoobieg” i temperaturę 180 st. Podczas gdy piekarnik się rozgrzewa, przygotowujemy koszyczki.
Pomidory myjemy, pozbawiamy gniazd nasiennych (ma zostać tylko zewnętrzna otoczka ze skórką), kroimy w kostkę, wrzucamy do sporej miski.
Papryki myjemy, pozbawiamy gniazd nasiennych, kroimy w kostkę, wrzucamy do miski, w której są pomidory.
Pokrojoną w kostkę fetę wrzucamy do miski z pomidorami i papryką.
Dodajemy 2 szczypty soli (pamiętamy o tym, że ser feta jest straszliwie słony!) i 150 ml oliwy. Wszystko porządnie mieszamy.
Bierzemy folię aluminiową i odrywamy z niej kawałki o długości mniej więcej 30-35 cm (chodzi o to, żeby po wyłożeniu mieszanki warzywno-serowej na folię spokojnie móc zebrać brzegi do kupy i zrobić ładny koszyczek bez dziur). Jeśli mam cienką folię, to koszyczki robię z podwójnych kawałków folii (gdy warstwa folii jest za cienka, do piekarnika potrafi przesiąknąć oliwa i sok, a od tego prosta droga do przypalenia całego dania).
Na każdy płat folii nakładamy ok. 1/6 zawartości miski (razem z płynem, który zbiera się na dnie). Posypujemy pieprzem (pół szczypty), oregano (1 duża szczypta), bazylią (1 duża szczypta) oraz 1/6 pokrojonego czosnku (a także, gdy nie używamy oliwy aromatyzowanej chilli, odrobiną tej przyprawy). Z wierzchu podlewamy jeszcze kapką oliwy. Szczelnie zawijamy w koszyczek.
Koszyczki układamy na blasze, którą wstawiamy na środek piekarnika.
Pieczemy ok. 35-40 minut.
Wyjmujemy i otwieramy koszyczki (powinno być tam sporo wodnistego "sosu", którego chcemy się pozbyć poprzez odparowanie).
Wkładamy otwarte koszyczki z powrotem do piekarnika i pozwalamy sosowi odparować tak, by jedynym płynem na dnie była oliwa. Trwa to mniej więcej 15-20 minut.
Wyjmujemy i pałaszujemy :-)
Smacznego!
Smacznego!
a probowalas kiedys, np zamiast fety (albo nawet z feta) dodac do tego mozzarelle?
OdpowiedzUsuńTak, ale na samym końcu pieczenia albo wręcz już na talerzu. Mozarella w tym daniu ma tendencję do palenia się i nieznośnego przylepiania do folii :P
UsuńO jak miło, coś specjalnie dla mnie! ^^ <3
OdpowiedzUsuńZrobilam i jest przepyszne! :) Troche dluzej zeszlo,zeby odparowala niepotrzebna woda,ale wszystko palce lizac! I takie proste :D
OdpowiedzUsuńSuper, że wyszło!
Usuń"Geniusz tkwi w prostocie", to zdanie często przewinie się na tym blogu ;-)
Zrobione, zjedzone, smakowało mi i mojej rodzince:) Zastanawiałam się tylko jak by się komponowało z czarnymi oliwkami?
OdpowiedzUsuńDomi
Pewnie całkiem nieźle - zależy, jak bardzo kochasz oliwki :-)
UsuńPoeksperymentuj! ^^