Bardzo spektakularne danie :-) Może wymaga troszkę więcej czasu, ale w gruncie rzeczy nie jest trudne do zrobienia. Za to bardzo ładnie wygląda. W sam raz na popisowe randkowe gotowanie. Albo na miły wieczór ze znajomymi.
UWAGA: jeśli nie chcecie naprodukować naleśników zbyt dużo, spokojnie można je zrobić z połowy podanych składników :-)
UWAGA 2: szpinak w cieście nie jest zbyt mocno wyczuwalny (prawie w ogóle, tak po prawdzie) - dlatego przepis ten jest inteligentnym sposobem na jego przemycenie do jadłospisu ;-)
Co będzie potrzebne?
(na ok. 10-14 naleśników - zależy od wielkości patelni)
(na ok. 10-14 naleśników - zależy od wielkości patelni)
Ciasto:
- 200 g mąki pszennej (ewentualnie +50 g, jeśli ciasto okaże się za rzadkie)
- 4 łyżki masła
- 2 szklanki mleka
- sól
- łyżeczka startej gałki muszkatołowej
- 500 g mrożonego szpinaku (w liściach lub siekanego)
- 4 jajka
- 2 łyżeczki cukru
- olej do smażenia (ja smażę bez tłuszczu)
Farsz:
- podwójna pierś kurczaka (pokrojona w kostkę)
- sałata lodowa
- kukurydza
- pomidor
- ogórek świeży
- ser żółty
lub dowolna inna kombinacja warzyw :-) U mnie na zdjęciach: Rukola z fetą, kurczakiem i winogronami.
Jak to zrobić?
Mąkę, roztopione w rondelku masło, mleko, sól i gałkę
miksujemy, odstawiamy na co najmniej pół godziny.
Rozmrożony szpinak gotujemy, następnie siekamy i odsączamy (mrożony w "kulkach" po prostu odmrażamy i dokładnie wyciskamy).
Ucieramy jajka, przelewamy je do ciasta, dodajemy posiekany
szpinak i dokładnie miksujemy do połączenia się składników.
Smażymy na patelni lekko skropionej olejem lub oliwą (albo w ogóle bez tłuszczu).
Kurczaka marynujemy w ulubionych przyprawach (albo w samej soli i pieprzu) przez pół
godziny, podsmażamy. Na każdy naleśnik nakładamy sałatę, pokrojone w kostkę
pomidory i ogórki, kukurydzę, mięso, ser żółty, podsypujemy solą i pieprzem, podlewamy sosem, składamy na pół i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni (termoobieg)
na ok. 5-10 minut.
Podajemy z sosem czosnkowym albo sosem curry (proporcje 1:1 dla majonezu i jogurtu naturalnego albo kwaśnej śmietany 18% + curry do smaku).
Wyglądają bosko!!!:) Uwielbiam elegancję na talerzu:) A tu aż kipi od niej:) Śliczne i zapewne bardzo smaczne:) Pozwolisz, że je wykonam:) Pozdrawiam życząc pięknej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pozwalam - taki jest sens zamieszczania moich przepisów ;-) Mam nadzieję, że pochwalisz się efektem :-)
UsuńRównież pozdrawiam!
Co za cudny kolor wyszedł! Genialny pomysł.
OdpowiedzUsuńOd samego szpinaku taki intensywny kolor wyszedł? Wow, wyglądają bosko, byłam pewna ze użyłaś barwnika ;)
OdpowiedzUsuńSam szpinak, żadnych barwników :-)
UsuńSekret tkwi w rozdrobnieniu. Szpinak musi być tak naprawdę papką. Najlepiej rozdziabdziać go blenderem - i to stojącym (chociaż ręczny też się nada). No i nie wolno za długo ciasta smażyć, bo zbrązowieje i nici z efektu intensywnej zieleni.
Nie uwierzysz, Iza! Dzisiaj moja kolej przygotowania kolacji dla współlokatorów ( jakieś 8-9 osób) i szukałam w necie przepisów na naleśniki z kurczakiem i szpinakiem pod beszamelem ( bo zawsze pyszne), ale akurat trafiłam na Twój przepis i definitywnie od teraz zmieniam zdanie! :)
OdpowiedzUsuńEwelina W.
Cieszę się, że Ciebie zainspirowałam, Kochana! :D Beszamel możesz wykorzystać zamiast propozycji sosów, które podałam. Z kurczakiem będzie przepyszny! :-) A żeby szpinak bardziej było czuć, proponuję dodać go również do nadzienia.
UsuńTe naleśniki świetnie smakują też z podsmażonymi na maśle pieczarkami.
Smacznego dla Ciebie i Twoich współlokatorów! :-)
To chyba najładniejsze szpinakowe naleśniki jakie kiedykolwiek widziałam! Tak intensywny, równomierny kolor,mmm...po prostu nic tylko zajadać oczami ;)
OdpowiedzUsuńJuż je widziałam nie raz, ale nigdy nie przygotowywałam ani nie jadłam. Dodatki jakich użyłaś bardzo mnie zachęcają do podjęcia mojej próby z nimi.
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Są cudnie zielone :). Świetne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończłam je jeść. Zrobiłam wg Twojego przepisu - wyszły pyszne :) Polecam!
OdpowiedzUsuńTo jest fantastyczne! Obawiam sie ze bede zmuszona skopiowac pomysl ;)
OdpowiedzUsuńPrzygotowałam kiedyś Twoje naleśniki dla znajomych. Od tej pory przy każdym naszym spotkaniu obowiązkowo goszczą na moim stole :) są rewelacyjne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper przepis na obiadek :). Sam często w domu przyrządzam naleśniki w różnych wersjach, na obiad, śniadanie, a także kolację. Ciasto robię wg. porad znalezionych na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/ dzięki którym naleśniki zawsze się udają. Przede wszystkim do sporządzania ciasta używam odpowiednich składników m.in. liczą się tu właściwa mąka (typ) oraz ilość tłuszczu potrzebna do usmażenia ciasta.
OdpowiedzUsuń